Liczby, cyferki, statystyki. Towarzyszą mi w przygodzie z fantasy. W tym sezonie szczególnie w Ekstraklasie, do której przykładam więcej uwagi niż do innych rozgrywek. To na ich podstawie dokonuję wyborów, to one pomagają mi podjąć decyzję. Nie zawsze ich dobrze słucham. I, na przykładzie dwóch piłkarzy – muszę pamiętać, że nie zawsze grają. A raczej – nie zawsze punktują.
Od kilku tygodni myślałem nad tym tekstem. Do jego napisania zmobilizował mnie artykuł na Ekstrastats.pl o golach oczekiwanych i symulacji na ich podstawie, z której wynikało, że Pogoń Szczecin powinna być… trzecia w tabeli (jest ostatnia). Sprawdźcie.
Ale po kolei..
Liczby, cyferki, statystyka
Dzięki Ekstrastats.pl od sezonu 2014/15 mamy statystyki Ekstraklasy z prawdziwego zdarzenia. Z każdym sezonem dochodzą nowe wskaźniki. Od tego sezonu co kolejkę zbieram dane Ekstrastats, które przerabiam „pod siebie”, czyli pod fantasy ekstraklasę.
Patrzę głównie na strzały, kluczowe podania, stworzone okazje i oczywiście gole i asysty. Póki co głównie statystyki ofensywne.
Dzięki nim dość wcześnie (patrząc na rynek transferowy) w mojej drużynie znaleźli się Carlitos i Paixao na początku sezonu czy Jevtić i Novikovas w ostatnim czasie.
Liczby trzeba umieć słuchać
„Patrzam” na te cyferki, ale nie zawsze podejmuję dobre decyzje. W jednej z nielicznych analiz, którymi podzieliłem się na blogu wskazałem Kądziora z Górnika jako najlepszy transfer „na różnicę”. Z tym, że.. sam tego transferu nie zrobiłem i zmarnowałem kolejkę.
W poprzedniej rundzie nie posłuchałem liczb Majewskiego z Lecha. A wtedy one zagrały.
Liczby nie zawsze grają
Nie zawsze punktują. Wracając do tekstu Ekstrastats.pl i pozycji Pogoni z symulacji – od razu zobaczyłem w tym Nunesa, na szybko skomentowałem:
Ciekawie o @PogonSzczecin. Sam to widzę mają w składzie Nunesa w #FantasyEkstraklasa. TAAAKIE liczby (33 podania kluczowe, 5 stworzonych okazji, strzały 9/6; to 3. wynik ofensywnych zagrań wśród obrońców) a punktów jak na lekarstwo. https://t.co/7fnyLIGHnf
— Bartek Nowak – Nowy (@bnowy) 16 listopada 2017
No właśnie. Wg mojego wskaźnika ofensywnych liczb (suma kilku cyferek mnożonych przez wagę) Ricardo Nunes jest 3. wśród obrońców (za Brzyskim i Rymaniakiem) i 32. wśród wszystkich (!) piłkarzy Ekstraklasy.
Z kolei w punktach jest 41. obrońcą i 132. piłkarzem.
Nunes ma potencjał nie od dziś. Po poprzednim sezonie był drugi w mojej klasyfikacji (za Tomasikiem) jako potencjał na obecne rozgrywki. W mojej drużynie jest od początku rozgrywek, z tym, że teraz – na ostatnim miejscu na ławce. Niestety gra, tzn. punktuje tak, jak Pogoń. Okazje są? Są. Strzały są? Są. Gole z tego są? Nie ma.
Drugim przypadkiem z tego sezonu jest król poprzedniego – Vassiljev. Cesarz po zmianie barw na Piasta dużo stracił. Choć nie wszystko, bo liczby nadal ma. A raczej miał, bo teraz nie gra.
W 9 meczach (w tym 3 z ławki) Konstantin Vassiljev zaliczył 25 strzałów / 8 celnych; 22 kluczowe podania (to wciąż 9. wynik wśród wszystkich piłkarzy!); 6 stworzonych okazji (8. wynik!).
Ale partnerzy jakich miał i dwa zmarnowane karne zaprzepaściły jakiekolwiek szanse na punkty. Vassiljev przez to stał się bohaterem zaskakującej zmiany cen.
Co dalej?
Dalej warto patrzeć na liczby. Dalej trzeba uczyć się je słuchać. I dalej trzeba mieć świadomość, że nie zawsze grają. Bo takie jest życie prezesa fantasy.